czwartek, 21 listopada 2024

Dolina Jaguarów. Rozdział 13

Dolina Jaguarów
Rozdział 13: Z woli bogów
Fanfic Ranma 1/2

Mieszkańcy miasta zgromadzili się przed pałacem. Wśród tłumu rozchodziły się dyskusje. Rozmawiali jeden do drugiego o tym co się stało w ciągu kilku ostatnich dni.

-Słyszałeś, o obławie na obcego kilka dni temu?

-Słyszałem. Kto nie słyszał? Mieli szczęście, że nikt nie zginął.

-Wszyscy mówią, że tego obcego złapała księżniczka Xochitl.

-Wiadomo coś o… no wiesz…

-Niestety. Ten obcy okazał się z tym niezwiązany.

-Ciągle nic…

-Mój brat uczestniczył w obławie. Mówił, że zaatakowali go w pięciu, a on tak skakał i się kręcił, że nie mogli go nawet zranić. Po chwili leżeli na glebie.

-Pięciu wojowników, nie mogło dać rady jednemu. Imponujące.

-Księżniczka zaś pokonała go w pojedynku.

W tym momencie po mieście rozniosły się donośne dźwięki bębnów huehuetl.  

Rozpoczęła się ceremonia. 

piątek, 15 listopada 2024

Dolina Jaguarów. Rozdział 12

Dolina Jaguarów
Rozdział 12: Strój na ostatni dzień.
Fanfic Ranma 1/2 

Ranma stał przed kratą. Obok niego stał Tochli. Oboje wpatrywali się na platformę przed piramidą, gdzie ustawiono kamień techcatl. 

Dziś był ten dzień. 

Dziś była jego egzekucja, albo ceremonia ofiarna jak kto wolał. Ostatni dzień jego życia.

Tłum zaczął się już zbierać na placu, usiłując zająć jak najlepsze miejsca.

Odmówił pulke i kobiet, jakie proponowała królowa. Ostatni posiłek, jaki podali mu na śniadanie, to tamale z fasolą… nie umiał się nim cieszyć, chociaż był smaczny.

Obaj przyjaciel stali obok siebie. Zdawali się rozmawiać ze sobą bez pomocy słów. Jeden zdawał się dodać otuchy drugiemu.

Dolina Jaguarów. Rozdział 11

Dolina Jaguarów 
Rozdział 11: Determinacja Ksieżniczki
Fanfic Ranma 1/2

-Matko rozumiem twoje stanowisko, ale go nie aprobuje.

Yaotl spojrzał na matkę z gniewnym spojrzeniem. Wtedy odezwał się jego młodszy brat.

-Będziemy mieli z tego kłopoty, a wiedz, że jak ja jestem głosem rozsądku, to znaczy, że jest źle.

Octli również wyraził swoją dezaprobatę wobec matki.

-Macie racje. To, co robię, nie jest sprawiedliwe, ale robię to dla dobra całej społeczności.

Tlalli spojrzała ostro na swoich synów.

-Tym bardziej mi przykro, bo moglibyście się od niego sporo nauczyć. Yaotl mógłbyś wreszcie przestać zajmować się tylko treningiem i walką i zwrócić większą uwagę na swoje obowiązki księcia, a ty Ocli mógłbyś wreszcie wytrzeźwieć.

Książęta zawstydzeni pochyliły głowy. Po chwili królowa również pochyliła głowy ze smutkiem.

-Nasze problemy rodzinne, nie mają teraz znaczenia. Nie po to się zebraliśmy.

Tlalli spojrzała na swojego męże, pierwszą królową i jej córkę swoją pasierbicę. Wyprostowała się i powiedziała z niezachwianą determinacją.

-Musimy założyć, że jeniec Xochitl, nadal będzie odmawiał oddania swojego serca bogom. 

Spojrzała na wszystkich, zatrzymując się nieco na Xochitl.

-Jeśli to się stanie, trzeba będzie wykonać egzekucje. Musimy zdecydować jak. Od razu zaznaczę, że sprzeciwiam się rytualnej walce. Ranma jest jak jaguar, a jeśli jaguar wyczuje okazję, to będzie walczył.

Yaotl pokiwał głową, na znak, że zgadza się ze słowami matki. Był przekonany, że Ranma nie zamierza się poddać.

Dolina Jaguarów. Rozdział 10

Dolina Jaguarów 
Rozdział 10: Przeprosiny
Fanfic Ranma1/2

Tochli siedział przy stoliku przed Ranmą. Patrzył na niego szeroko otwartymi oczyma.

-Naprawdę odmówiłeś oddania serca bogom?!

-Tak. Nawet nie wiesz, jaką masz głupią minę. 

Ranma wstał i podszedł do kraty.

-Co robisz?

-Rozwalam tę kratę, uciekam i wracam do Tokyo. 

Tochli spojrzał na niego nieprzychylnym spojrzeniem. Masz niby kogoś poza doliną?

-Rodzinę, dojo, narzeczone, szkołę. Ta dolina to nie moje miejsce i nie zamierzam umierać za coś, czego nie rozumiem. Idziesz ze mną?

Ranma spojrzał na Tochliego pewien, że zaraz wstanie i razem wyskoczą, ale ten tylko ze smutkiem pochylił głowę.

-Dziękuje Ranma, ale nie skorzystam. Skoro masz do kogo wrócić bez szkody dla nich, to idź, nie będę cię powstrzymywała.

Dla Ranmy to był szok. Zostaje tu na pewną śmierć?

-Tochli jeśli tu zostaniesz, zginiesz.

Dolina Jaguarów. Rozdział 9

Dolina Jaguarów.
Rozdział 9: Werdykt
Fanfic Ranma 1/2 


Ranma obudził się. Miał jakiś dziwaczny sen. Śniło mu się, że trafił do jakiegoś azteckiego świata. Przeciągnął się na łóżku i pomacał kamienną podłogę. 
Chwila… kamienną podłogę… nie matę tatami?
Szybko wstał i odrzucił koc. Był ubrany w kawałek ręcznika. 
-To nie był sen… Niech ja tylko dorwę Kuno.
Wstał, o dziwo udało mu się dobrze wyspać. Wyszedł na zewnątrz. Był w więzieniu, ale nie wyglądało to jak więzienie. Bardziej przypominało jakieś świątynne miejsce do medytacji.
-Dzień dobry Ranma. Dobrze spałeś?
Zza jednej z Kotar wyszedł Tochli.
-Dzień dobry Tochli. Udało mi się wyspać.
Ranma spojrzał za zakratowaną ścianę na miasto. Wciąż nie mógł się nadziwić temu co widział. Ilustracje w podręcznikach wypadały przy tym blado. Chociaż widok na piramidy, go niepokoił. 
Po chwili przeniesiono im śniadanie.
Po śniadaniu Tochli wyglądał, jakby do czegoś się zbierał. Na pytanie Ranmy odparł, że zaraz idzie do pracy.
-Do pracy?
-Jestem sparing partnerem w szkole dla wojowników. Pomagam też księciu Yoatlowi.
Ranma spojrzał na niego zdziwiony. W tym momencie drzwi zaczęły się otwierać.
-Pomówimy wieczorem, muszę iść do pracy.

Dolina Jaguarów. Rozdział 8

Dolina Jaguarów
Rozdział 8: Witamy w Dolinie.
Fanfic Ranma 1/2 

Ranma szedł prowadzony na sznurze przez księżniczkę. Nie miał żadnej okazji do próby ucieczki. Za nim szło dwóch napakowanych furasów.
Księżniczka się do niego odezwała.
-Ranma Saotome, dobrze wypowiadam imię?
-Tak księżniczko.
-Mama mi wytłumaczyła, jak poza doliną ludzie zwracają się do siebie, ale musimy przejść na “ty”. Ranma.
Nieco się napiął, ale uznał, że ma racje. To może być dla niego szansa. 
W końcu weszli do jakiejś komnaty z czymś, co wyglądała jak wielka misa. W środku czekał jeden z kapłanów, którzy byli obecni podczas rady.
-Co to za miejsce?
-Kaplica. Musisz przejść rytuał oczyszczenia.
Przechylił głowę w bok zdziwiony.
-Oczyszczenia? Po co?

Dolina Jaguarów. Rozdział 7

Dolina Jaguarów
Rozdział 7: Rada
Fanfic Ranma 1/2

Ranma klęczał na środku wielkiej sali. Po bokach miał dwóch wojowników. Ich skrzyżowane na jego karku włócznie uniemożliwiały, mu wstanie i wyprostowanie się. Teraz patrzył jak ludzie, furasy i catboye zajmują miejsca. Pozostały jeszcze trzy wolne miejsca.
-Tlalli. Pierwsza królowa Miasta Jaguarów.
Do sali weszła furry jaguarzyca. Poruszała się dostojnie i groźnie. Ranma miał przeczucie, że nie jest to osoba, która daje sobie w kasze dmuchać.
-Wanda. Druga królowa Miasta Jaguarów.
Druga królowa? Zastanawiał się, o co tu chodzi. Ta kobieta była po prostu zwykłym człowiekiem z blond włosami. Wyglądała, też na znacznie łagodniejszą niż pierwsza. Zdecydowanie nie wyglądała na tutejszą. Bardziej na europejke.
-Jego wysokość, najwyższy sługa bogów, strażnik kosmicznego porządku, Tezcatl król Miasta Jaguarów.

Dolina Jaguarów. Rozdział 13

Dolina Jaguarów Rozdział 13: Z woli bogów Fanfic Ranma 1/2 Mieszkańcy miasta zgromadzili się przed pałacem. Wśród tłumu rozchodziły się dysk...