czwartek, 14 listopada 2024

Dolina Jaguarów. Rozdział 1

Dolina Jaguarów
Rozdział 1: Uwaga! Bomba Leci:
Fanfic Ranma 1/2
Ranma akurat siedział w ławce na lekcji historii. Z utęsknieniem kątem oka patrzył na widok za oknem. To była ostatnia lekcja. Musiał jeszcze wytrwać do dzwonka i będzie wolny. Wystarczy tylko wytrzymać ględzenie belfra.  
-Aztekowie czcili wielu żądnych krwi bogów, którym składali ofiary z jeńców, którym wyrywali serca.
Ranma spojrzał na rysunki azteckiego wojownika i piramidy w swoim podręczniku. Był pewien jednego, nie chciał się znaleźć w takim miejscu. W ogóle nie rozumiał tego. Jak można było od, tak wyrywać serca dla jakichś bogów. Szybko jednak wyrzucił to z głowy i skupił się na widoku za oknem. Aztekowie byli dawno i nieprawda. To go nie dotyczy.

***


Rozległ się dzwonek i zbierał się do wyjścia, ze szkoły. Jednak miał kogoś na ogonie.

-Wracaj tu Ranma!

Akane znów dostała ataku szału.

-Naprawdę nie męczy cię to?

Gdyby nie była taką świruską, byłaby urocza. Jednak w tym właśnie momencie poczuł zbliżające się zagrożenie. Żądza krwi skierowana w jego stronę. Po chwili zaś usłyszał głos.

-Ranmo Saotome, dziś jest dzień twojej śmierci.

To był Kuno. Pędził w jego stronę z drewnianym mieczem w dłoni.

-Już nie będziesz stał między mną a Akane i dziewczyną z warkoczem.

Na te słowa przez Ranme przeszedł dreszcz obrzydzenia. Wszystko przez to, że ta jego dziewczyna z warkoczem, to był Ranma, zmieniony przez swoją klątwę. Za każdym razem tak było. Trudno…

Zrobi to co zwykle. Przywali mu i już.

-Bierz to!

Kuno rzucił w niego niewielką kulą. Ranmie, aż zachciało się roześmiać. Już nieraz coś takiego widział. Zaczął parodiować, tego zboka Happosaia? 

-Kuno-senpai przerzuciłeś się na fajerwerki?

Załatwi go jego własną bronią. Odkopie tę kulę tak, by wybuchła Kuno w twarz. W momencie, gdy dotknął jej butem, rozbłysło oślepiająco jasne światło. Ranma zamknął oczy i zasłonił się rękami, jednak światło przenikało przez zamknięte powieki, wypełniając jego wizje bielom. Gdy tylko ta biel zniknęła, do jego uszu doszła mieszanka dźwięków, których nigdy się nie spodziewał. Słyszał odgłosy wielu zwierząt. Coś jak skrzek papug i pisków małp w zoo, ale pozbawiony gwaru tłumu odwiedzających. Do tego leżał na czymś twardym. Nawet samo powietrze było inne. Wilgotne i czyste. Coś było nie tak. Gdy otworzył oczy, okazało się, że był pośrodku dżungli.

-Co u licha?


***


W tym samym czasie przed szkołą Furikan w Tokyo rozlegał się triumfalny krzyk. Wszyscy inni patrzyli z szeroko otwartymi ustami.

-Udało mi się! Wreszcie pokonałem Ranme! Teraz nic nie stanie na przeszkodzie mojej miłości do Akane i Dziewczyny z Warkoczem.

Kuno krzyczał na całe gardło. Wygrał. Pozbył się Ranmy. Na dobre. Niech wszyscy wiedzą, że teraz nic nie stanie na drodze jego miłości.

-Kuno-senpai.

Akane, przyszła do niego. Była czerwona nie, zarumieniona na twarzy. Teraz gdy nie ma Ranmy mogą być razem, jednak zanim zdążył dokończyć myśl, ta chwyciła go za kendoge. 

-Co zrobiłeś z Ranmą?

Oczy i głos jej drgały. Była podniecona? 

-Użyłem “Zakazanej bomby odsyłającej wroga, do miejsca, w którym nie chciałby być”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dolina Jaguarów. Rozdział 13

Dolina Jaguarów Rozdział 13: Z woli bogów Fanfic Ranma 1/2 Mieszkańcy miasta zgromadzili się przed pałacem. Wśród tłumu rozchodziły się dysk...